poniedziałek, 12 maja 2014

WCURNT 2/52 fioletowa sukienka


Sewing can teach you humility... you think it is so easy - just grab a square piece of fabric, fold it and a pleated skirt is ready. Not really... It is not that easy. Suddenly your pleats start to live their own life, twist, crumple;( and there is only one solution - unstitch, fix it and sew again. Or it is unstitching rather that teaches you humility. Anyway I am aware of the fact that even this simple skirt can cause problems. Luckily it is over and my skirt looks as it should.
I wanted to finish this dress for a baptism of my child but I didnt. I wore it two weeks later on my cousins first comunion. I used some really nice lavender fabric with nice texture. I based my project on this pattern It is my third time with this pattern and I really like it.
This dress is my WCURNT for this week

Szycie uczy pokory... bo wydaje Ci się, że to takie proste - wziąć prostokątny kawałek tkaniny, ułożyć kilka plis i spódnica z kontrafałdami gotowa. O nie nie! Nie ma tak łatwo! A tu nagle fałdy zaczynają żyć własnym życiem, przekręcają się, deformują spódnicę. Nie pozostaje nic innego jak pruć i zmieniać i szyć dalej. A może to raczej prucie uczy pokory...? Tak czy inaczej już teraz wiem, że i to może sprawić wiele kłopotu. Na szczęście problem zwalczony a spódnica wygląda jak należy;)
Sukienka miała zadebiutować na chrzcinach ale nie wyrobiłam się i założyłam ją na komunię (nie, nie, nie czekała kilku lat tylko dwa tygodnie;)). Powstała z fioletowej (a raczej lawendowej) tkaniny z fajną strukturą. Jeśli chodzi o wykrój to posiłkowałam się wykrojem papaverowej sukienki. Już trzeci raz szyłam z tym wykrojem bo bardzo go lubię. Dodałam rękawy, zmieniłam dekolt no i dół jest inny.
To mój WCURNT na ten tydzień;)





6 komentarzy:

  1. Bardzo fajna tkanina i kolor nietuzinkowy, a sukienka wyszła świetnie. Z zakładkami zawsze jest pod górkę ale jeszcze gorzej z plisami - raz jeden jedyny porwałam się na zrobienie plis, oczywiście nic z tego nie wyszło...

    OdpowiedzUsuń
  2. Sukienka świtna, tkanina również,a Ty wyglądasz w niej olśniewajaco.Ja niestety nie mam co włożyć w papaverowe ciecia francuskie, zawsze muszę kombinować w okolicach biustu;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ładnie Ci w tym dekolcie :-) Też się noszę z zamiarem uszycia spódnicy z kontrafałdami, ale nie mogę znaleźć odpowiedniego wykroju. Chyba skończy się na Twojej metodzie "prostokąt materiału i składamy, aż w końcu wyjdzie" ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna tkanina, sukienka bardzo ładna.

    OdpowiedzUsuń
  5. dziękuje za miłe komentarze!;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super , Bardzo atrakcyjnie leży:)

    OdpowiedzUsuń