I decided to clean out the mess with my old projects waiting in my wardrobe. Some of them were only cut out, some only basted - for some reason all were abandoned and forgotten. I segregated them and put in one place and when I looked at them I realized that most of them were in shades of green colour! What does that mean? Green fabrics don't want to work with me?;)
Zabrałam się za porządkowanie zalegających niedokończonych uszytków. Leżały sobie upchane w szafie, jedne ledwie skrojone, inne sfastrygowane - wszystkie z jakiegoś powodu porzucone i zapomniane. Czekały na swój czas. Niektóre dojrzewały nawet 2 lata! Przejrzałam, posortowałam, złożyłam na kupce pt "na pierwszy ogień" i patrze - a tu 5 na 7 projektów jest w jakimś odcieniu zielonego! Co to może oznaczać...?
Zawsze lubiłam (i nadal lubię) kolor zielony a tu tak opornie idzie mi praca z nim... hmmm... Tym razem się nie poddam!;)
Zawsze lubiłam (i nadal lubię) kolor zielony a tu tak opornie idzie mi praca z nim... hmmm... Tym razem się nie poddam!;)
Może Ci się zielony przejadł i dlatego odechciewa Ci się go szyć? ;-)
OdpowiedzUsuńW każdym razie to pocieszające, że też masz niedokończone projekty, czyli nie jestem beznadziejnym i wyjątkowym leniem o słomianym zapale, tylko inni też tak mają ;-)
hehe, w takim razie i ja się cieszę że nie jestem sama w moim lenistwie;D
Usuń