Miałam tej sukienki nie pokazywać na blogu. Tyle w niej błędów i niedociągnięć, że aż strach! Ale zdecydowałam się z dwóch powodów. Po pierwsze ten blog ma być udokumentowaniem moich postępów w opanowywaniu szycia więc uznałam, że miło będzie za jakiś czas zerknąć na tę sukienkę i pomyśleć sobie "wow ale ja kiedyś nie umiałam szyć a teraz jestem już taka mądra!".
Po drugie mimo wszystko bardzo podoba mi się ten wykrój (tylko może zmniejszyłabym trochę dekolt). Myślę, że fajnie nadaje się na sukienkę koktajlową lub nawet wieczorową - wystarczy uszyć ją z innej tkaniny.
Tak naprawdę ta sukienka była kiedyś koszulą nocną. Wygrzebałam ją w lumpexie. Bardzo spodobały mi się koronkowe wykończenia i od razu pomyślałam o letniej białej sukience. W międzyczasie pochłonęło mnie spodenkowe szaleństwo i o sukience zapomniałam. Wreszcie na koniec lata zabrałam się za nią. Wybór wykroju padł na #125 05/2013. Zazwyczaj szyję z Burdy rozmiar 38. Tym razem zdecydowałam się na 40 żeby zostawić miejsce na ewentualne regulacje w biuście. Niestety okazało się, że 40ka już jest ciasna i o żadnych regulacjach nie było mowy - dobrze, że udało mi się w ogóle zapiąć zamek;P Kolejna porażka to podszewka, która żyje własnym życiem. No i tak można by długo wymieniać.
jaka paskudna koszula :D a sukienka 'po' super ;)
OdpowiedzUsuńkoszula jak z Narzeczeonej Frankenstaina;D
UsuńPrzesadzasz ;) oprócz zbyt małego obwodu jest ekstra!
OdpowiedzUsuńBędę miała kolejną motywację do zrzucenia kilku kilogramów, żeby dopasować się do tej sukienki;D
UsuńPodziwiam za wyobraźnię - chyba nie dopatrzyłabym się w koszmarnej koszuli nocnej takiej ślicznej, letniej sukienki. Troszkę obcisła w biuście, ale za to jak go eksponuje! :)
OdpowiedzUsuńo tak, rozważam wszycie jakiejś koronki co by go trochę ukryć;)
UsuńW momencie, kiedy zobaczyłam tę sukienkę przypomniał mi się fragment Pana Tadeusza. Jest w niej (sukience) magia niezwykła i czysta :-)
OdpowiedzUsuńStała młoda dziewczyna. - Białe jej ubranie
Wysmukłą postać tylko aż do piersi kryje,
Odsłaniając ramiona i łabędzią szyję.
Rzeczywiście idealnie pasuje ten opis:)
Usuńświetne skojarzenie! faktycznie trochę "zosinowa" ta sukienka jest ale taka miała być;D
UsuńJeśli taki był zamiar to tylko na plus, bo sukienka jest super :-)
UsuńSukienka piękna.
OdpowiedzUsuńdziękuję!;)
UsuńOsz... zostałam na pięć minut lesbijką i wgapiam się w dekolt ;-)
OdpowiedzUsuńKurczę, nie dasz rady popuścić na szwach? Albo chociaż wszyć klin? Gdzieś..? Albo, nie wiem, paski materiału wzdłuż zamka? Takie po centymetrze, żeby nie zaburzyć proporcji, a tylko poluzować.
Jakiekolwiek masz osobiste zdanie na temat tej sukienki, nie ukryjesz faktu, że definitywnie jest na czym oko zawiesić :-D Wyglądasz zabójczo ponętnie i uroczo!
OdpowiedzUsuńNo i fajnie wyszło. Niedociągnięć nie widać. :)
OdpowiedzUsuńMnie się bardzo podoba, dekolt też :) Koszula mnie rozbawiła
OdpowiedzUsuńSukienka i Twój biust ponętny i uroczy (nie zakrywać!) :-) Koszula była fajna na sesje zdjęciowe z kubeczkiem kakao i na skórze z barana :-) hahaha bombowa
OdpowiedzUsuń